Autorzy "Rick and Morty" niespecjalnie ukrywają inspirację "Powrotem do przyszłości", chwilami niemal testując granice pozwu plagiatowego. Jeśli jednak spojrzy się na serial pod lupą, nietrudno dostrzec, że pod powierzchnią podszyty jest tkanką zbliżającą go raczej do "Doctora Who". Podobnie jak w brytyjskiej produkcji główną osią wydarzeń jest dynamiczna relacja mistrza i ucznia wszechwiedzącego starca i jego dużo młodszego adepta. Nie należy też dać się zmylić nieco na pierwszy rzut oka niewybrednemu, a jednocześnie często czarnemu humorowi. Rick, utrzymując się stale zarówno w dionizyjskim, jak i dosłownym upojeniu, nie skąpi nieskromnych uwag. Patrząc jednak na odcinki, a także cały serial z nieco większego dystansu, nietrudno dostrzec, że w tle stawiane są na szali najbardziej dręczące ludzi, a w szczególności filozofów, pytania.
Moja opiniaRick and Morty to lekko patologiczna kreskówka, którą u w i e l b i a m . Czarny humor, odniesienia do popkultury, nawet agresja i wulgaryzmy sprawiają, że przy tym serialu mogę całkowicie się wyluzować i, wbrew pozorom, nie mam wrażenia, że kompletnie marnuję swój czas. R&M to coś, co się albo kocha, albo nienawidzi.
Zwiastun | "Próbka" kreskówki |
Podstrona na filmwebie => | |
Ricka i Mortiego legalnie obejrzysz tutaj => |